z samego rana natrafiliśmy na niezwykle fascynującą historie na onet.pl. Człowiek opowiada- podpowiada jak żyć w Norwegii. TANIO żyć w Norwegii. Opowiada długo i szczegółowo ,o tym jak łazi po śmietnikach tam się żywi , mebluje i ubiera. Jego tekst jest taki optymistyczny i taki życzliwy , pomocny, chce znaleźć naśladowców w rodzinie i ogólnie w społeczeństwie. Podpiera to ekologia , czułą troska o nasza planetę , taki bohater normalnie na miarę czasów (cytat: bez trudu można zapewnić sobie wszystkie dobra XXI wieku).
Normalnie mną zatrzeslo! Nie dlatego , ze ktoś chce jeść ze śmietników i docierać po kimś gacie. Ma takie prawo i jego sprawa ale po jakiego taki tekst na onet? Co wnosi? Zamiast pracować na swoje potrzeby grzebmy w śmietnikach? A jak wszyscy pójdą na śmietniki to kto wywali resztki żebyście sobie je dojadali? A najważniejsze co najbardziej już wkurzyło to dlaczego ten geniusz przetrwania nie ratuje planety w Polsce? Pojechał do Norwegii i teraz opowiada ,ze tam da się żyć taniej niż w Polsce. Nie umarł wiec żyje ale co to za życie? Po takie życie emigrujemy z Ojczyzny? Emigrujemy żeby dojadać resztki ze śmietników? Nie da się w Norwegii żyć taniej niż w Polsce! Da się tam przetrwać jak pokazał ten przykład. Ostatnie zdanie brzmi : "W związku z tym stabilność finansowa oznacza większy komfort i swobodę w długoterminowej perspektywie". Musiałam to przeczytać kilka razy ! KOMFORT????!!!! proszę pana KOMFORT ?! Żresz resztki ze śmietnika odgrzewane w znalezionej na śmietniku mikrofali ! Mieszkasz na 36 metrach we dwoje i używasz słowa komfort? Poniżej definicja ze słownika bo chyba trzeba przypomnieć znaczenie tego słowa.